Amerykański "Newsweek" jest już
tylko pismem internetowym, z każdej strony słychać (prorocze?) słowa o końcu
prasy drukowanej. Ten trend jest dla mnie trudny do zaakceptowania, bo
przeglądanie dobrego magazynu, to dla mnie jedna z większych przyjemności, a w
komplecie z kubkiem herbaty i wygodną sofą- zestaw wręcz idealny.
Cieszy mnie więc ogromnie, że
pojawiają się na rynku dopracowane w najmniejszych szczegółach magazyny, smuci
zarazem upadek tak wielu tytułów, które od lat czytałam. O ulubionym niegdyś
"Przekroju" wspominać już nawet nie będę, bo łza w oku się kręci na
wspomnienie jego przeszłych stron.
A co z prasą kobiecą? Zauważyłam u mnie
stałą tendencję. Porzucam kolejne tytuły. Moje gusta się zmieniają, czy może
raczej ich jakość stacza się po równi pochyłej? Obawiam się, że jednak to
drugie…
Tematy nie są już w nich zgłębiane,
dobrze gdy choć muśnięte. To nagromadzenie plotek, domysłów, nierealnych scenariuszy i
horoskopów doprowadza mnie do łez. Czytam „Najlepiej sprzedający się luksusowy
magazyn dla kobiet”, a w nim artykuł o Matkach-Polkach „smarujących tosty
masłem orzechowym” (przecież wyemancypowane kobiety już dawno zapomniały co to
dżem i kajzerka!) i realizują swoje marzenia za pieniądze „odkładane przez
lata” (opisywana bohaterka ma 31 lat i w tym przepracowanych całych 5 !). Boże
widzisz i nie grzmisz ?!
Przestaję się dziwić, że mężczyźni
przeglądając w kolejce u fryzjera „naszą” prasę nie raz zagwiżdżą pod nosem ze
zdumienia. Obraz kobiety z nich się wyłaniający nie schlebia.
A ja i tak co miesiąc mam dylemat, który kończy się tym samym. Zakupem kolejnego numeru i biadoleniu, jak to nic w nim do czytania znaleźć nie mogę…
Może to po prostu ja jestem jakaś niedzisiejsza?
ja już od dawna w kiosku kupuję tylko gazety kulinarne... aczkolwiek i te powodują biadolenie i rozczarowanie, bo w każdej przewijały się ostatnio przepisy na gęś, piernika, pierniki i karpia.
OdpowiedzUsuńna drugiej focie trzymasz BIK?
OdpowiedzUsuńNie, TS :)
Usuńok :) wygląda na taki malutki! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOd dawna nie kupuję prasy kobiecej. Niedawno uległam pokusie i po dłuuugiej przerwie kupiłam swój niegdyś ulubiony tytuł. Załamka. Absolutnie nic do czytania. A opisywane dylematy i historie są zupelnie nie z mojego świata. Nie wiem, kto żyje życiem prezentowanym w tych pismach! Ja nie znam takich ludzi!
OdpowiedzUsuńzgadzam się w 100%, jak zaglądam do Show i Twojego Stylu nie widzę zasadniczej różnicy. No może cena :)))) Po 1/2 godz mam przeczytany cały TS bo więcej tam reklam niż treści. Smutne....a może ma znaczenie to, że aktualnie naczelnym jest mężczyzna....nie wiem.
OdpowiedzUsuń