I tak
to już jest, że jak się człowiek nie pospieszy, to budzi się z ręką w nocniku,
a przynajmniej ze starym kalendarzem na ścianie.
Przez ostatnie kilka lat kupowałam PRZECUDOWNE organizery
z Marks&Spencer. Ślicznie zaprojektowane, trochę w stylu retro,
z dołączonym pisakiem i w ogóle mega! (obok mój zeszłoroczny)
No ale ... właśnie ale. W tym roku nie
zdążyłam go kupić, żałuję przeokropnie, bo na ścianie wisi cały czas grudniowa
kartka i straszy nabazgranymi informacjami na styczeń.
Tu już luty zza rogu
wygląda, a ja wciąż bez kalendarza !
Tych kilka poniższych jest całkiem niezłych, znalazłam je na etsy.com,
skarbnicy rękodzieła i artystów wszelakich.
Znacie może jednak jakieś polskie, równie fajne egzemplarze, który mogłyby na mojej kuchennej ścianie dumnie zwisnąć?
# tylkopoważneoferty, proszę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję! :)