czwartek, 14 lutego 2013

Historia czerwonego... podszewka ?


Zawsze byłam pod dużym wrażeniem kobiet, które bez względu na pogodę potrafią wyglądać zjawiskowo, kosztem zdrowia i wygody, jak sądzę.
Gołe nogi w grudniu, kurtka kończąca się na wysokości pach w trakcie wypadu w góry, niebotyczne obcasy na oblodzonym chodniku.

Może to kwestia mojego wygodnictwa, ale ja tak po prostu nie potrafię! Gdy tylko temperatura zaczyna niebezpiecznie oscylować wokół zera, opatulam się metrami szalików, wyciągam (delikatnie mówiąc) obszerne swetry i buty z kożuszkiem. Bądźmy szczerzy, na obcasach z trudem poruszam się latem, na zaśnieżonej ulicy od razu połamałabym sobie wszystkie kończyny...

Tak więc pewnie nigdy nie stanę się jedną z tych pań, które są na tyle odważne, by spacer w śnieżycy odbyć balansując na 12 centymetrowej szpilce.
Czasem myślę o nich z pewną zazdrością, szczególnie, gdy wyglądają jak Lady na zdjęciu. Moim zdaniem obłędnie!


                                                                   /źródło: The Sartorialist/

PS. Chciałam dodać, że jestem świadoma, iż do Pani na zdjęciu brakuje mi nie tylko odwagi noszenia Louboutin’ów w czasie zamieci śnieżnej ;)


9 komentarzy:

  1. Chodzenie w szpilkach, kiedy jest ciepło i nie ma na chodniku grama śniegu mnie przerasta, a co dopiero radzenie sobie w tych butach w obecnych warunkach. Wczoraj (przelotnie) widziałam w Landschaft +zwei jakieś nagrywanie - czyzby to nowy kulinarny filmik? :d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coś tam się robi :), na efekty musimy jednak trochę poczekać!

      Usuń
  2. Pomyśl sobie, że rajty mogłaby mieć lepsze....jak już trzeba byłoby się czegoś czepic ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Za to w sklepie, gdy jest wyprzedaż na pewno prześcignę te wszystkie obcasowe damy:D Choć też zazdroszczę umiejętności chodzenia na szpilkach:)

    Kamila:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja tak potrafię! :) Ale uwielbiam też moje fioletowe kalosze .... wszystko zależy od mojego nastroju. Raz szpilka, raz kalosz.

    P.S Zresztą to naprawdę faje uczucie iść tak ubrana i w taka pogodę (jak na foto) ..pod warunkiem że dystans do pokonania nie jest zbyt duży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tu dochodzimy do sedna. W przejść w szpilkach 10 metrów mogę i ja ! :)

      Usuń
  5. Ja osobiście uważam, że chodzenie w szpilkach po śniegu to nie dowód odwagi a brak zdrowego rozsądku bo gdzie jest granica? Widziałam kiedyś panią w szpilkach która (co prawda saniami), ale dotarła do Morskiego Oka ku uciesze wszystkich przebywających w schronisku - widok był po prostu śmieszny. :-) Nie mówię, że szpilki są brzydkie czy złe ale ja bym zostawiła je na odpowiednią chwilę.

    Pozdrawiam
    /Break for Cake/
    http://breakforcake.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję! :)